Podwodne ogrody, czyli o tym jak za pomocą niskich nakładów finansowych, stworzyć własne i niepowtarzalne centrum relaksu.

      Wracamy z pracy, wyeksploatowani codziennym życiem zawodowym. Nasza mała galeria sztuki zaprasza by podziwiać własne terapeutyczne stworzonka. Ten wycinek natury to nie ekran telewizora, choćby nawet najdroższego. W tym wypadku po drugiej stronie szyby, toczy się najprawdziwsze życie. Zbliżamy twarz do szkła, zmęczone powieki ociężale podnoszą się niczym kurtyna podciągnięta nad scenę. Niecodzienni aktorzy na deskach naszego teatru prowadzą cichy żywot. Delikatny szum toni wodnej obniża nam puls, gdy w pełni zrelaksowani dostrzegamy zorganizowaną społeczność, okazuje się że tam, po drugiej stronie, odgrywa się fascynujący spektakl bez reżysera, suflera czy scenarzysty.

     Krewetki Red Cherry pośpiesznie czeszą bujne włosy gałęzatek, jak mama czesząca rankiem włosy córki. Ciągle rozbrykane rybki Danio jak dzieci na placu zabaw przed zjeżdżalnią ustawiają się przed wylotem wody z filtra by choć chwile powalczyć z bystrym nurtem. Niesforne rybki hasające przed filtrem nie przeszkadzają jednak dużej krewetce filtrującej, ta bowiem, jak rzeczny poszukiwacz złota przesiewa wodę z której wyłapuje drobinki pokarmu, zgrabnie wylizując swe przednie pióropuszowe odnóża, przypominające anteny satelitarne... lub sito wcześniej wspomnianego przesiewacza złota.  Ślimaki w transie suną po szybie, liściach czy kamieniach jak ekipa sprzątająca supermarket swoimi samobieżnymi czyścikami. Między nimi, a także po ich skorupach, biega nerwowo Amano, półprzezroczysta krewetka ze śmiesznym "noskiem" (rostrum). Biega cały dzień, biega całą noc, nie wiem czego szuka, ale mam nadzieję że tego nie zajdzie, bo to pociesznie wygląda. Liście Żabienicy Amazońskiej leniwie falują jak kłębiaste cumulusy na niebie, tworząc teatr cieni w naszym podwodnym ogrodzie.  Cały ten cudowny ekosystem zamknięty w mikruśnym szklanym naczyniu u nas na szafce... są chętni mieszkańcy Imielna na stworzenie własnego kącika relaksacyjnego?


Krewetka filtrująca (Atyopsis moluccensis):


Krewetki Red Cherry (Neocaridina heteropoda):


Krewetka Amano (Caridina multidentata):


Ślimak Ampularia - zwróćcie uwagę na piękne brązowe oczy.



      Miłośnikiem zwierząt byłem od zawsze i jestem nim do dzisiaj. Oczywiście obecnie moja symbioza z nimi nie wygląda tak jak 20-30 lat temu. Starsi mieszkańcy Imielna zapewne pamiętają, a nowi być może teraz się dowiedzą, że dawniej wszystkie domostwa niezależnie od wielkości areału miały tutaj charakter rolniczy. Ich stopień zaawansowania w gospodarkę rolną wiązał się wprost proporcjonalnie do powierzchni upraw. Jednak każda rodzina otoczona była zwierzętami. Psy, koty, króliki czy jeszcze dawniej nutrie oraz te najbardziej oczywiste w gospodarce rolnej jak trzoda itd.
Polityka, ale również zachodni lub miejski styl życia jak i inne czynniki zmieniły teraźniejszość do tego stopnia że większość z nas, zwierzęta hoduje jedynie hobbystycznie.

     Blogów w internecie poświęconym różnym stylom akwarystycznym, nie sposób zliczyć, jednak w naszej wiosce istnieje pewne zjawisko które stawia pod znakiem zapytania hodowlę wymagających gatunków. Przerw w dostawie energii elektrycznej, niezależnie od powodu, jest u nas aż za nadto. Wrażliwe gatunki zwierząt, a nawet roślin, mogą nie przetrwać dwóch dni bez prądu jakie miały u nas miejsce ok. roku temu, a w każdym razie w części Imielna przy kościele. Zdeterminowany imieleński akwarysta zapewne zakupi awaryjne zasilanie, ale ja polecam odpowiedni dobór techniki i obsady akwarium jako eko-alternatywę.
 Jeśli ktoś chciałby zanurzyć się w temat akwarystyki - zapraszam na poniższy tekst, jednocześnie zaznaczam że fotografie i filmy pochodzą z mojego małego akwenu.

Ampularia jako
źródło podwodnego transportu, natomiast przy lustrze wody - rybki Danio.



       "Fajne, ale to dużo kosztuje i trzeba pamiętać żeby dokarmiać, a po drugie nie mam miejsca" - to tekst który najczęściej słyszę podczas rozmowy o akwarystyce lub po obejrzeniu życia jakie toczy się w akwarium przez niejednego znajomego.
Trzy argumenty na NIE które w wyniku obaw unicestwiają marzenia, być może przyszłego amatora wodnych biotopów.
Co ciekawe, niejeden mieszkaniec Imielna w przeszłości posiadał akwarium, twierdząc że - "Kiedyś to hobby tyle nie kosztowało co teraz". Czy ma rację? Hm... racja jest względna, punkt widzenia jest ściśle związany z miejscem siedzenia. Jeśli dysponujesz większą rezerwą finansową to stać cię na "HT" ( High Technology ), a gdy konto w banku straszy pustką, wybieramy "LT" (Low Technology) . W skrócie, "HT" to akwarium wyposażone w najnowsze urządzenia techniczne, a w "LT" ich brak lub występowanie w minimalnym stopniu.

     Ponieważ bliżej mi do naturalizmu "LT" oraz ograniczonej zasobności portfela, jestem więc orędownikiem tej techniki, a tym samym zminimalizowaniu ilości urządzeń elektrycznych.
Oczywiście jest możliwe posiadanie akwarium przy zerowej obecności elektryczności, przecież nasi dziadkowie też interesowali się tym hobby i jest to możliwe dzisiaj. Aby jednak nie popadać w skrajność zajmę się jedynie zminimalizowanym zapleczem technicznym, a nie ich całkowitym wyeliminowaniem.

     Czytając wpisy internetowe zwolenników inwestowania w profesjonalny sprzęt dla akwarystów, można dojść do wniosku że trzeba posiadać filtrację mechaniczną i biologiczną plus denitryfikację, plus ogrzewanie plus chłodzenie, plus natlenianie, plus modyfikację chemiczną, plus odpienianie, plus nawożenieCO2, plus funkcja automatycznej podmiany wody, plus monitoring parametrów i całość jako automat ze slotami do wymiany wkładów jak tonery w kolorowej drukarce.

Jak się tak te wszystkie urządzenia zliczy i mimo wszystko czas na nie poświęcany, to by mogło się okazać że dostawa lotnicza wody prosto z Malawi raz w tygodniu by wyszła taniej i prościej.

Około 25 lat temu u kolegi w Imielnie, miał miejsce mój pierwszy kontakt z akwarium. W tamtych czasach, ledwo po upadku komuny, jakiekolwiek zaplecze techniczne w tym hobby to istne science - fiction w naszych warunkach. Było to małe akwarium mieszczące się na parapecie bez sztucznego oświetlenia z filtrem napędzanym małą pompka powietrzną. Dzisiaj o takowym można powiedzieć że to typowe "LT", przy niemal zerowym zużyciu energii elektrycznej.

Obecnie duży wpływ na to co kupujemy mają producenci sprzętu, a co za tym idzie - sprzedawcy którzy z producentami żyją w symbiozie, dbając o ruch w interesie. Można kupić specjalne podłoże za "jedyne" 30 zł od woreczka, a ile ich potrzeba to zależy od wielkości zbiornika. Imielno w przypadku podłoża jest samowystarczalne, proponuję przejść się na czystą łąkę z żyzną czarną ziemia (np. z kretowiny) i taka wystarcza by korzenie roślin miały skąd czepiać substancje odżywcze.Jadąc w kierunku Wierzyc proponuję skręcić na żwirownię po odpowiednio gruby żwir który musi grubo pokryć warstwę czarnej gleby.

Jakie rośliny? W zależności od tego jakie światło planujemy zainstalować. Polecam mech jawajski i żabienice, rosną nawet przy zwykłej małej żarówce energooszczędnej.
Jakie duże akwarium? Im większe tym łatwiej utrzymać parametry wody, ale ostatnio modne są też mikrusy, krewetkaria do kupienia w gotowych zestawach.
Oświetlenie to kwestia portfela i gustu, ale artykuł jest o taniej akwarystyce więc nadmienię że wystarczają standardowo wyposażone w pokrywie świetlówki lub zimne żarówki energooszczędne. Dla majsterkowiczów najlepszą opcją będą taśmy led. Jeśli akwarium stoi na parapecie to tym samym jest doświetlone, polecam stawiać akwarium przy oknach na północnej ścianie.
Czy grzałka jest niezbędna? Przy temperaturze pokojowej ok 20 stopni celsjusza można hodować wiele zwierząt słodkowodnych, kwestia doboru (Welon, Danio, Kardynałek Chiński). Jeśli ktoś stawia na ryby ciepłolubne to niestety grzałka jest niezbędna.
Napowietrzacz to temat dyskusyjny, jeśli jest odpowiednia liczba roślin to w wodzie jest wystarczająca wartość tlenu, jednak pompka powietrzną może służyć jako prosty filtr lub atrakcja wizualna przy odpowiedniej końcówce (kamieniu).
Zasilanie CO2 znacznie przyspiesza wzrost roślin, lecz jest zbędne gdy stosujemy żyzną ziemię jako podłoże. Dwutlenek węgla można również samemu wyprodukować za pomocą bimbrownika zbudowanego z dwóch pustych butelek plastikowych, wężyka, cukru i drożdży. Jednak jest to uciążliwe i nie jest niezbędne.
Moc filtra to kwestia ilości żyjątek w naszym zbiorniku. Problemem są produkty przemiany materii. Im więcej roślin tym lepiej, te bowiem pochłaniają niebezpieczne dla ryb pierwiastki. Dla karłowatych krewetek i kilku małych rybek wystarcza wyżej opisany filtr powietrzny za kilkanaście złotych + mały napowietrzacz do jego napędzania.

     Skoro przez temat ciągle przewija się aspekt ekonomiczny to należy jako ciekawostce wspomnieć o "LT" w czystej postaci. Przykładem może być duże akwarium powyżej 100 litrów, obsadzone roślinami o niskich wymaganiach świetlnych. Akwarium umiejscowione blisko okna (byle nie południowego) z kilkoma rybkami np. harem - wielkop
łetwa wspaniałego, samiec + 2 samiczki. Akwarium funkcjonuje bez energii elektrycznej, napowietrzacza, filtra, grzałki, a nawet sztucznego światła (choć te akurat jako opcja jest mile widziane by wieczorem swój zwierzyniec obserwować). Tak wyglądały pierwsze akwaria. Dlaczego wielkopłetw? Ponieważ ryba ta przystosowana jest do życia w wodzie o małej zawartości tlenu. Ryby te w drodze ewolucji wykształciły aparat oddechowy tzw. labirynt za pomocą którego potrafią oddychać powietrzem atmosferycznym podpływając do lustra wody. Wytrzymują temperaturę pokojową w której akwarium nie musi być dogrzewane, a latem chłodzone. Rybka ta kosztuje kilka złotych co tylko akcentuje tezę że da się zrobić eko akwarium z eko obsługą.
Z reguły aby zachować w akwarium różnorodność zwierząt, należy uśrednić warunki panujące w zbiorniku i dodać niezbędne urządzenia jak napowietrzacz czy filtr ( najczęściej obydwa w jednym urządzeniu), a jeśli akwarium stoi w zacienionym miejscu to odpowiednie oświetlenie.


Ktoś lubi matematykę? Czas na cyferki.
Na podstawie swojego krewetkarium (kupionego do rozmnożenia roślin) przedstawię przybliżone koszty zakupu i eksploatacji.
Akwarium kupione bez pokrywy ok. 25 litrów - 25 zł, pokrywa "samoróbka" z oświetleniem led ok. 50 zł, filtr ok 25 zł, napowietrzacz (zasila 2 akwaria) 25 zł. To daje razem 125 zł, do tego aranżacja wnętrza co jest kwestią gustu. Dodam od siebie że jeśli ktoś nie chce kupować specjalnie spreparowanych korzeni, może pokombinować z łupinami orzecha kokosowego. Można je odpowiednio układać z przeznaczeniem kryjówek, albo też jako naturalna doniczka na roślinki. Koszt takiego orzecha to ok. 2 zł, a łupina jest wszak tylko odpadem.
Co do kosztów eksploatacji to taśma led zużywa - 7,5W/12h, filtr 2W/24h, napowietrzacz napędzający 2 akwaria 2W/24h. Razem to daje ok 186 W w ciągu doby, czyli ok. 5,7 kW przez miesiąc. Przyjmując że 1kW kosztuje 60 groszy to przybliżony koszt miesięczny za prąd podwyższy się o 3,5 zł. Czyli jednak można ekonomicznie ozdobić dom w wycinek wodnego pejzażu?

Na samym początku przytoczyłem 3 problemy żółtodzioba: brak miejsca, wysoki koszt utrzymania i obowiązki. Trzeciego problemu nie zauważy ktoś kogo to hobby fascynuje. Wymiana wody to czynność cykliczna, jednak w dojrzałym akwarium zdarza się to rzadko. Wodę tę można wykorzystać do podlewania roślin, ponieważ jest idealnym nawozem. Dokarmianie ryb 1-2 razy dziennie można zastąpić automatycznym karmnikiem, ale czy nie fajnie jest obserwować ruch naszego zwierzyńca w toni wodnej podczas karmienia? Muszę jeszcze wspomnieć o krewetkach, tych nie trzeba karmić każdego dnia. Bywa że cienki plasterek ugotowanej marchwi wchłaniają 2 dni. Amano i Red Cherry mają niskie wymagania, a są przy tym atrakcyjne i charakteryzują się ciekawymi obyczajami. Red Cherry rozmnażają się bez większych problemów w akwarium nosząc jajka pod odwłokiem które regularnie są odświeżane poprzez wachlowanie. Amano jest endemitem więc w domowych warunkach ciężko je rozmnożyć, ale za to żyją wiele lat ( pierwszego kupiłem około 6-7 lat temu i ciągle ma się świetnie, a dorosły był już w dniu zakupu).

Redka z jajkami przytwierdzonymi do tylnych odnóży


Krewetki Red Cherry wcinają marchewkę.



Osoby gorąco zainteresowane już pewnie akwarium posiadają, a jeśli osobom niezdecydowanym pomogłem w podjęciu decyzji, podpowiadam że mogą do mnie napisać. Chętnie pomogę rozwiać resztę wątpliwości i pomóc założyć swój pierwszy zbiornik. Ponadto mogę ofiarować roślinki na start, jeśli w danym momencie będę posiadał nadwyżkę.
Jeśli udało mi się przekonać choćby jednego mieszkańca do zapoczątkowania przygody z akwarystyką to będzie wielki sukces tej podstrony.
Jeśli zainteresowanie będzie duże, skuszę się na relację z zakładania swojego przyszłego wodnego ekosystemu, kto wie, może będzie to właśnie ekonomiczne "LT".

Zachęcam do napisania własnego materiału, tematyka jest szeroka, zarówno z pogranicza akwarystyki, terrarystki jak i zwierząt domowych, ogrodnictwa czy innych zajęć hobbystycznych. Myślę że ta strona zawierać powinna materiały od mieszkańców dla mieszkańców. Swoimi wpisami mogę nadać kierunek którym można podążać by rozbudować sieć podstron, ale czekam na Was, abyście znaleźli troszkę czasu i odwagi podzielić się swoim hobby na www.imielno.mozello.pl. Forma dowolna, mogą to być fotografie lub filmy, a do tego choćby krótki tekst.
Mogę pomóc w realizacji jeśli ktoś nie wie od czego się zabrać, poniżej znajduje się formularz kontaktowy - zapraszam.

                                                                                                           


Licznik wizyt: