Ferie zimowe Imielno 2017 - relacja
5 dni to 5 pomysłów na urozmaicenie dzieciom dnia zajęciami, to 5 sposobów na zrealizowanie z maluchami fantazji kulinarnych, plastycznych itp.
Mieszkanki Imielna zorganizowały ucztę dla zmysłów o tajemniczej nazwie Dark Restaurant, podczas której dzieci mogły przetestować swój zmysł smaku i powonienia rozpoznając potrawę, owoc itp. W gronie innych dzieci nawet niejadki chętnie próbowały nowości, ku późniejszemu zaskoczeniu rodziców. Również pierwszego dnia, Kasztelania zabrała dzieci na spacer do lasu.
"Sól nie tylko do zupy"... Okazuje się że po dodaniu kolorowej kredy do soli, powstaje coś w rodzaju kolorowego piasku (takiego ze sklepu papierniczego) którym dzieci wypełniały obrazki. Proces stworzenia takiego dzieła jest na tyle zrozumiały, że dzieci brały udział na każdym etapie tworzenia od lini produkcyjnej kolorowego piasku, po prace plastyczne i wypełnianie obrazków mieszanką. Prace można ciągle jeszcze podziwiać na świetlicy.
Mimo iż na razie nasza świetlica nie jest wyposażona w projektor, środa była dniem filmowym. Okazało się, że koce i poduszki dodały naszym małym kinomaniakom biwakowego charakteru, mało popularnego w naszym kraju kina plenerowego (á la Stara Baśń na zeszłorocznym zlocie Słowian w Dziekanowicach). Do tego Pop-Corn podawany w rożkach, zrobionych dzień wcześniej, specjalnie na tę okazję oraz ulubiona maskotka ... i cóż więcej do szczęścia potrzebne?
Czwartek ociekał roztopionym żółtym serem w towarzystwie zapachu oregano i bazylii. Kulinarna wycieczka z ziemi polskiej do włoskiej odniosła sukces i wkrótce pewnie niejedno dziecko (otwierając oczy jak rudy towarzysz Shreka) poprosi - Mamo, zróbmy od podstaw taką smaczna pizzę, jak na świetlicy... Tego dnia każde dziecko zrobiło swoją autorską pizzę, począwszy od przygotowania ciasta, a skończywszy na dodaniu oryginalnych dodatków dopasowanych do gustu poszczególnych smakoszy. Tego dnia w Imielnie w każdym prawie domu, jak we Włoszech, pachniało pizzą, ponieważ okrągłe placki były na tyle duże, że każde dziecko zabrało kawałek swojego dzieła do degustacji w gronie domowników.
Pozostając we włoskich klimatach, podjeżdżamy do Wenecji, bowiem to miasto kojarzy nam się ze strojami karnawałowymi, a zwłaszcza maskami, choć huczniej byłoby udać się do Rio de Janeiro. Świat mody opanował niemal cały piąty dzień zimowych, świetlicowych ferii. Od rana było projektowanie strojów karnawałowych, a tuż przed zmrokiem, prezentacja swoich dzieł i zabawa.
Mimo panującej podczas ferii ospy wietrznej oraz innych chorób, udało się zorganizować dość pokaźną grupę dzieci biorących udział, a co z tymi które nie mogły uczestniczyć? Cóż, pomysłowe mamy z Imielna zapewne już opracowują strategie na kolejne takie wydarzenia, wiec będzie można zaległości nadrobić.
Karolina i Przemysław Grzeczka
Zapraszamy na relację jednej z głównych organizatorek do
galerii
.